Turnus I – 13.07 – Dzień 11 (2022) (Polish, English and Hebrew languages)

Nowy dzień jak wymarzony, zaczął się typowo czyli pobudką o 8 i zaprawą. Po odbyciu typowych dla Korczakowa czynności takich jak apel, śniadanie i poranna toaleta, zostaliśmy podzieleni na 2 grupy.
Na grupy dzieleni byliśmy ze względu na zajęcia. Pierwsza grupa wyruszyła pieszo ok.10 do pobliskiego Ośna Lubuskiego. Natomiast osoby, które nie poszły (czyli gruda część obozu) uczestniczyły w warsztatach. Uczestnicy i druhowie  z 1 gr. wrócili chwilę przed obiadem, na który był pyszny makaron aglio olio i żurek – tu należą  się gratulację dla kucharek, bo był to (wg wielu osób) jeden z najlepszych dotychczas obiadów.
Następnie po południu role zamieniły się i to gr.1 brała udział w warsztatach, a gr.2 wyruszyła w drogę do Ośna. Warto też wspomnieć o tym, iż porządek w namiotach nie był sprawdzany, za co myślę, że każdy jest dozgonnie wdzięczny kadrze.

Droga do Biedronki była przyjemnością, z początku było trochę pod górę, ale myślę, że wszyscy dali radę, na pewno płynięcie łódką jak i cel podróży im to zrekompensował. Do celu dotarliśmy po ok 45min.
Po udanych zakupach, które trochę  przedłużyły się przeze mnie i Julkę, (przepraszamy)  dh.Bosman spakował zakupy do samochodu, żebyśmy nie musieli nic dźwigać, ruszyliśmy w stronę Korczakowa. Powrót był o wiele gorszy niż samo przyjście ze względu na ciepło. Gdy wróciliśmy przywitały nas nasze siatki i plecaki oraz kolacja. Kolacja była smaczna, lecz było to  co zazwyczaj czyli kanapki, mi smakują, ale słyszę o nich dużo rozczarowanych głosów. Po kolacji  kto chciał grał w siatkówkę, a reszta zajęła się sobą. Ognisko przebiegło standardowo poza informacją o KORfestiwalu i prezentacją przebieralni. 🙂
Zastęp 15


Day 2: After a puzzling first day we awoke with new energy for a new day that turne 
out to be a very good day. If it was starting out with morning gym or deepening our
relationship with our Polish friends, the feeling of belonging grew and we began to feel more secure. The campers were divided into two groups. We were in the first group that left the campsite. We were part of the fit group to leave the camp-site on our way to the nearest town. First of all we needed to cross to the other side of the lake which was done in rowing-boats after which we started to make our way on foot to the closest town, Osno Lubiskie which prior to WW2 was German territory. (We will be returning to this town next week to hold a memorial service in the Jewish cemetery). We made a short visit to the local supermarket where we purchased goodies with which we will return to the camp. We witnessed the difference in prices in comparison to Israel, so much cheaper here. We started our picturesque return walk to the campsite experiencing the new scenery and arriving at the campsite just in time for lunch which was very tasty. As is customary every day after lunch – free time with a special treat at 16:00. Our afternoon activity was to experience water-sport, kayaks on the lake. For most of us this was a special first-time experience.
After dinner we held a group meeting to plan ahead for the coming days. Friday is the Israeli-day and in the evening Kabalat Shabat followed by dinner. At the end of the meeting each member of the group shared an experience from the day one of which also included the washing of the plates, cups and cutlery of the entire camp which was part of the girl’s work-load for the day.

Daily summary: Gal and Arad


 

היום השני: לאחר יום ראשון מבלבל קמנו עם אנרגיות חדשות ליום חדש שהתגלה בהמשך כיום הרבה
יותר טוב. בין אם זה היה ההתעמלות בוקר או בין עם זה היה העמקת הקשרים עם חברינו הפולנים, הרגשת
השייכות גדלה והבטחון שלנו צמח. חילקו את משתתפי המחנה ל 2 קבוצות. אנחנו היינו חלק מההקבוצה
שיצאה לטייל לכיוון העיר הקרובה. הדרך לשם החלה בחציית האגם הצמוד למחנה בסירות. משם התחלנו
מסע כמתוך גלויה שכן נחשפנו לנוף מדהים של עצים מתנשאים לגובה רב, שדות חיטה המוכנים לקציר
וביניהם פרחי פרג אדומים. בסיומה של הדרך הגענו אל עיירה פולנית בשם Osno Lubiskie , שהייתה
פעם עיר גרמנית. לפני מלחמת העולם השנייה. אנו עוד נחזור לעיר כדי לקיים את טקס הזכרון בבית
העלמין היהודי. ביקור קצר בסופר המקומי איוורר אותנו והציג לפנינו את הפערים בין המחירים בארץ
לבין המחירים בפולין. סיימנו את ביקורנו בסופר המקומי עם שקיות גדושות בפינוקים, שהפנכו להיות
מפנקים יותר כאשר גילינו כי הן יובלו ברכב חזרה אל המחנה. שמנו פעמינו חזרה אל המחנה באותה דרך
ציורית הישר אל ארוחת הצהריים שהייתה טעימה במיוחד. כבכל יום, שעות הצהריים הן שעות המנוחה
המגיעות לשיא עם חטיף מפנק של השעה 16:00. פעילות אחר הצהריים הוקדשה להיכרות עם ספורט ימי
(קאייקים באגם). לרובנו הייתה זו התנסות ראשונית חוייתית.
לאחר ארוחת הערב קיימנו שיחה קבוצתית בה התכוננו לימים הבאים, בהם נהיה פעילים בהובלת המחנה-
יום ישראלי, קבלת השבת ועוד. סיכמנו את היום בשיתוף חוויה אישית יומית, ביניהן החוייה בתורנות
שטיפת הכלים עם החברות לאוהל, החברות מפולין.
כל חברי הקבוצה הביעו את שביעות רצונם מהמקום, מהפעילויות, מהמפגשים החברתיים ואפילו מהאוכל.
סיכום יום: גל וארד