Wielkanoc w Korczakowie

23 kwietnia około godziny 13:30 pojechaliśmy pociągiem do Rzepina, gdzie przesiedliśmy się do autobusu i udaliśmy się do świetlicy w Świniarach. Droga minęła nam szybko i bez żadnych problemów. Po pozostawieniu swoich rzeczy wybraliśmy się do Korczakowa, a tam Zuchy złożyły obietnicę, że  będą przestrzegać praw Zucha i otrzymały specjalny znaczek. Następnie posprzątaliśmy teren obozu zaczęły się zabawy (Bitwa o Wiosnę).
Po zrobieniu kilku pamiątkowych zdjęć z uśmiechem na ustach wróciliśmy do świetlicy gdzie dh. Ava szykowała dla nas świąteczna kolację. Z za okna towarzyszył nam piękny zachód słońca, który postanowiliśmy pooglądać chwile dłużej i udać się na polanę. Muszę przyznać, że był to jeden z najładniejszych zachodów jaki widziałam.
Po kolacji Zuchy poszły na zwiady nocne, a my mieliśmy czas wolny dla siebie i zaczęliśmy szykować sobie miejsca do spania. Podczas całych przygotowań panowały śmiechy i radosna atmosfera. Około 24:00 młodzież zaczęła powoli kłaść się do snu (zuszki położyły się wcześniej, bo około 22). Rano około 08:00 zaczęliśmy wstawać, ubierać się i ogarniać swoje rzeczy. Później na śniadanie dla chętnych był wielkanocny żurek, a także parówki, ciasta i inne pyszności. Na 10:00 chętni poszli do pobliskiego kościoła na Mszę Świętą, a pozostali zostali na placu zabaw przed świetlicą, by skorzystać z naprawdę pięknej pogody. Około jedenastej przyjechał po nas powrotny autobus i pożegnaliśmy się z spokojnymi Świniarami. O godzinie 12:08 wsiedliśmy do pociągu i po około 40 min byliśmy już w Zielonej Górze i wróciliśmy do domów.
Tak bardzo zgraliśmy się z grupą, że zamiast pożegnać się mówiąc “do widzenia” krzyczeliśmy do siebie “do zobaczenia w lipcu”.

Wiktoria i Anastazja