Poznań-Góra, Leszno-Zielona – jak marznąć, to razem!

Ferie, ferie i po feriach. Przerwa zimowa to dla Korczakowców kolejny dobry powód, aby się spotkać. Tak właśnie było tym razem.
Trzy dni w Poznaniu w składzie z Zieloną Górą i jednoosobową delegacją z Leszna. Dobre jedzenie (pierwszego dnia niektórzy z nas mieli okazję po raz pierwszy zjeść pyry z gzikiem!), łyżwy, kręgle, zwiedzanie miasta i coś, co wszystkich nas połączyło – czyli Korczakowo, a dokładniej wspominki niezapomnianego czasu spędzonego w naszym Lesie! Nie ma nic lepszego jak rozpamiętywanie wakacyjnych przygód i wspólne odśpiewywanie obozowych piosenek w mroźny wieczór. Te parę dni minęło nam w ekspresowym tempie. Było wzruszająco i zabawnie-czyli jak to zawsze bywa z przyjaciółmi. 
Wyczekujemy następnej okazji do spotkania oraz odliczamy czas do tegorocznego obozu! 
 
 
PS. Niektórzy z nas mieli razem z feriami zmienić image ;p
albo po prostu z tęsknoty upodobnić się do osobnika z Poznania, jakim jest nasz Łysy ;p
tekst: Oliwia Kolasińska; zdjęcia: autorzy rozmaici
 
(Jak to jest być bardziej łysym niż Łysy? – przyp. edytora)