Turnus I – 19.07 – dzień 19

Ostatni dzień obozu. Pogoda niestety nie najlepsza, ciągle raczy nas deszczem. Jednak to chyba znak, że korczakowskie chmury razem z nami przeczuwają nieubłagany koniec naszej trzytygodniowej podróży.
Dzień ostatni lecz na pewno przez nas nie zmarnowany. Zaraz po pysznym śniadanku mieliśmy okazję doszkolić się z zasad pierwszej pomocy, dzięki strażakom , którzy przyjechali do nas ze Słubic. Po krótkim wykładzie i ćwiczeniach praktycznych nadszedł czas ma pokazową akcję ratunkową topiącej się w jeziorze osoby. Gdy pokaz się zakończył i strażacy przejeżdżali przez korczakowską bramę, udaliśmy się do świetlicy na dyskusje na temat hasła tegorocznego obozu.

Południe nadeszło bardzo szybko i przyniosło ogrom pozytywnych wrażeń. Kadra zaproponowałą nam trzy warianty zajęć: karaoke, spacer z dh. Ruciem albo rozbudowaną wersję gry „Mafia”. Oprócz tego w trakcie dnia partiami były rozdawane nagrody dla uczestników. Rozdane zostały nagrody za Fafiki, najlepszy zastęp, konkurs czystości oraz indywidualne nagrody za poszczególne prace na rzecz obozu. Najlepszy w tym roku w ogólnej klasyfikacji był zastęp 2. Przyznawane były również nowe nagrody: pocztówki dla osób, które przyczyniły się dla dobra obozu. Na pewno było to wielkie wyróżnienie. Kika osób uzyskało nagrodę dla wielu z nas najcenniejszą, czyli możliwość pozostania na młodszym turnusie jako kadra, wolontariat czy pomoc w kuchni. Najwyższą nagrodą na naszym obozie jest Berło Króla Maciusia, które w tym roku otrzymała bardzo zasłużenie Jagódka Dąbrowska. Gratulacje!

Dzień zwieńczyliśmy ogniskiem z pląsami, prezentacją zdjęć, czytaniem księgi i podsumowaniem ankiet. Był to dla nas wielu wyjątkowy wieczór, pełen smutku ale również nadziei, że za rok spotkamy się w tym samym gronie. Na sam koniec dnia przyszedł czas na chwilę zadumy. W drugim programie odbył się koncert przygotowany przez uczestników i instruktorów. Emocji było wiele, rozbrzmiały piękne utwory w naszej korczakowskiej wersji i mieliśmy możliwość podsumować ten piękny czas spędzony w Naszym drugim Domu. Ostatnim elementem programu były rozmowy przy świecach, które kontynuowane były do samego rana… Rozmów, śmiechu, rozważań i wspomnień nie było końca. Teraz nie pozostaje nic innego, jak wyjechać z głową pełną nowych doświadczeń i czekać na to, żeby odwiedzić to miejsce jeszcze nie raz.

Zastęp X