Parę słów o warsztatach manualnych

Jedną z atrakcji Korczakowa są warsztaty. Każdy znajdzie coś dla siebie – od zajęć przyrodniczych, do nauki języka migowego. Spośród wielu, dostępne są także warsztaty manualne, polegające na majsterkowaniu. Świetnie pasuje tu powiedzenie „zrobić coś z niczego”.

Celem zajęć jest udoskonalenie lub nabycie zdolności dotyczących tworzenia różnych drobiazgów (np. ozdobnej tabliczki). Warsztaty odbywają się o określonych godzinach, na świeżym powietrzu, zazwyczaj przy porcie. Prowadzi je druh Przemek, a w grupie znajdują się zarówno chłopcy, jak i dziewczęta.

Jako pierwszy cel jedni z Korczakowców obrali sobie zrobienie tabliczki z napisem dla druha prowadzącego zajęcia. Każdy miał inne zadanie. Na początku potrzebne było zgromadzenie odpowiednio dużej ilości gwoździ oraz deski. Każdy zajął się czymś innym, na przykład szkicowaniem napisu oraz zaznaczeniem miejsc, w które następnie będą wbijane gwoździe. Aby słowa były wyraźne, gwoździe owinięto włóczką, każdy wyraz był otoczony innym kolorem, by nie było większych trudności z odczytaniem. Jednak o treści tabliczki dowiemy się dopiero wieczorem, podczas podarowania prezentu druhowi.

Osobiście nie uczęszczam na zajęcia manualne, jednak podoba mi się wizja stworzenia czegoś własnego; czegoś, co stworzyliśmy praktycznie od zera. Tutaj możemy pobawić się wyobraźnią, zainspirować się.

Myślę, że uczęszczający traktują spotkania jako przyjemność, nie obowiązek, a ich prace są wynagrodzeniem na wysiłek. Lekcje są pożytecznym spędzeniem czasu. Można na nich skonstruować ciekawą pamiątkę z obozu, która będzie przypominać o mile spędzonych chwilach.

Ola z zastępu III