Do Celu

 
Udowadnianie wszystkim, kim jestem, jest dla mnie bardzo męczące. Nie jestem nieudacznikiem, a właśnie tak się czułam przez kilka ostatnich lat – jak jeden wielki błąd. Tkwiłam w przekonaniu, że gdy go popełniam, sama nim jestem, że nie to, co zrobiłam, jest nieudane, tylko ja.
Byłam tchórzem i popełniłam największy z możliwych błędów – zamiast zwątpić w swoje wątpliwości, wątpiłam w samą siebie. Myślałam, że bycie odważnym znaczy nie czuć strachu. Po jakimś czasie zrozumiałam, że jest to stan, kiedy nikt inny nie wie, że się boisz. Wszyscy udajemy odważnych, tylko niektórym z nas wychodzi to lepiej niż innym.
Ochłonęłam. Puściłam wodze fantazji. Zaczęłam czytać książki, dużo marzyć i rozmyślać. Drzwi do świata wyobraźni zaprowadziły mnie do odległego miejsca. Korczakowski wieczór marzeń mi je przypomina. Twarze pełne nadziei niosły na łódkach swoje marzenia, które puszczały w świat. Przyszłość należy właśnie do nas. Do ludzi, którzy wierzą w spełnienie swoich marzeń. Do tych, którzy nie tracą nadziei oraz do tych, którzy dążą „odważnie, wytrwale, do celu!”.
 
Autor: Inna Bezimienna