PONIEDZIAŁKOWE WARSZTATY w relacji zastępu 10.
Natalia i Olga rozmawiają z Hanią i Zuzią:
– Na jakich warsztatach wczoraj byłyście?
– Byłyśmy na warsztatach „ Z nic nierobienia”.
– To co tam robiłyście?!
– No na przykład chodziłyśmy po lesie, przynosiłyśmy różne rzeczy, dotykałyśmy je,
słuchałyśmy, oglądałyśmy, badałyśmy różnymi zmysłami. Oprócz użycia języka…
– A podobało wam się?
– Tak. A wy na jakich warsztatach byłyście?
– Na przygodowych! Bawiłyśmy się w chowanego, w „Raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy”, wspinałyśmy się na bardzo stroma piaskową górę.
– Podobało wam się?
– Bardzo, tylko szkoda, że padało.
– A byście polecały te zajęcia innym?
– Tak, bardzo!
Wywiad Olgi i Toli:
– Hej, Lola, na jakich warsztatach byłaś?
– Ja wybrałam kajaki.
– Podobało ci się?
– Tak, polecam!
– A co robiliście?
– Troszkę płynęliśmy, potem musieliśmy pójść do takiego małego miejsca, co miało piasek i troszkę się bawiliśmy.
– A w co się bawiliście?
– W Mafię. Potem musieliśmy pójść, bo ktoś potrzebował toalety, potem wrócić, bo zaczął padać deszcz i się chowaliśmy. Oprócz tego było bardzo fajnie!
– Czyli było super.
Wywiad z Fuji
– Hej, Fuji, na jakich zajęciach byłaś wczoraj?
– Na zajęciach „ Z nic nierobienia”.
– A co tam robiliście?
– Siedzieliśmy na trawniku, chwilę przespałam, więc nie wiem, potem chodziliśmy sobie na spacerek, więc bardzo mi się podobało i patrzyliśmy na już nie pamiętam co…
– No to fajnie. A polecasz te warsztaty?
– Bardzo! Gryźliśmy też patyki i szyszki i, noo, tyle…
– Raczej chyba tylko ty gryzłaś te patyki i szyszki?
– Nie kłóć się ze mną…
– Super.
Wywiad Magdy z Tolą i Zosią
– Dziewczyny, co robiłyście wczoraj na warsztatach przygodowych?
– Wspinałyśmy się na pieskową górę, chodziłyśmy i sprawdzałyśmy, jak szybko biegamy, jeszcze bawiłyśmy się w Baba Jagę i w chowanego.
– Dobrze, a co wam się najbardziej podobało?
– Jak już to Misiu Bimbek.
– Okej, a było coś, co wam się nie spodobało?
– Tak, wspinanie na górę. I że druh Lucek podał mi rękę, kiedy jej nie potrzebowałam.
– A jak było na kajakowych, Magda?
– Bardzo fajnie. Na początku nie kumałam, o co chodzi, więc wiosłowałam lewą ręką, a skręcałam w prawo wtedy… Podobało mi się, gdy już wiedziałam , jak się wiosłuje.
– A co ci się nie podobało?
– Jak jacyś chłopcy w nas ciągle wpływali.
– I co jeszcze robiłyście?
– Najpierw dopłynęliśmy do półwyspu, potem tam graliśmy w Mafię i był chłopiec, który łapał żaby. I jak wracałyśmy, byłam cała mokra. Ogólnie polecam, z wyjątkiem łapania żab.
WIECZÓR OCZAMI ZASTĘPU 11.
Popołudniu mieliśmy próbny alarm. Byłyśmy trochę przestraszone, ale okazało się , że nic się nie stało i to tylko ćwiczenia. Ze zbiórki ewakuacyjnej poszliśmy na wybrane przez siebie warsztaty: plastyczne, muzyczne, przygodowe i z majsterkowania. Wieczorem padał deszcz, więc nie mogliśmy zrobić ogniska. Poszliśmy do Cyrku i śpiewaliśmy piosenki i bawiliśmy się w pląsy. Najbardziej podobała nam się zabawa Ojciec Abraham i Krokodylek, a z piosenek „Keja”.