Sprawozdanie z Wiosennej Wielkanocy

W sobotę o godzinie 10:45 spotkaliśmy się na dworcu w Zielonej Górze, następnie pojechaliśmy pociągiem o 11:14 do Rzepina. Potem 50 osobowym autokarem pojechaliśmy w 23 osoby do Świniar. Luksusowo i wygodnie!

W świetlicy wiejskiej mały głód zaspokoiliśmy dzięki brownie roboty Hani Białas i sernikowi oreo upieczonym przez Wiktorię Jankowiak i Hanię Miszon. Około godziny 13:30 udaliśmy się do Korczakowa, gdzie dzieci miały podchody: 5 rodzajów stacji do przejścia (kalambury, zgadywanki, robienie zupy z szyszek, tańczenie, rzucanie do celu). Poszło im to dość sprawnie, choć nie wszystkim. Pogoda była piękna więc długo też opalaliśmy się na pomoście.

Po powrocie do świetlicy o 16 zjedliśmy świąteczny żurek z jajkami i kanapki z żółtym serem, szynką, pomidorem i ogórkiem. Później jedliśmy makowiec i strucle. Następnie spacerowaliśmy i podziwialiśmy malowniczy krajobraz Świniar. Poznaliśmy nową ukrytą aleję na wylocie wsi!

Około 19:00 rozpaliliśmy grilla (dzięki Maćkowi i Batmanowi), na którym smażyliśmy kiełbasy i grzanki. Później rozmawialiśmy przez kilka godzin w altance, następnie posprzątaliśmy i poszliśmy spać.

W niedzielę wstaliśmy po 8:00 i gdy już każdy złożył swoje posłanie (35 osób spało w jednej sali) to zostało przygotowane śniadanie na bogato. Były standardowe kanapki jakie kto chciał (z prawdziwym masłem :D, żółtym serem, szynką, pomidorem, ogórkiem i sałatą) a także jajka z majonezem, parówki oraz ciasta i czekoladowe jajka.

O 11:00 udaliśmy się na orzeźwiający – pożegnalny spacer do Korczakowa w 25 stopniach C (przypominam, że był to 7 kwietnia), gdzie zobaczyliśmy dzikiego zająca. O 14 wróciliśmy autokarem do Rzepina, a o 14:40 pociągiem do Zielonej Góry.

To był bardzo ciekawy wyjazd. Do zobaczenia na obozie!

Jaca