Turnus I – Dzień 5 – 06.07

 Wczoraj w nasze korczakowskie progi zawitali artyści improwizacji z grupy „ Mimo to”. Zorganizowali dla nas warsztaty impro, podczas których ujawnili nam tajniki tej sztuki. Bawiliśmy się w różne gry, między innymi „ friz”, „tak, zróbmy to” oraz „ lustro”. Było bardzo ciekawie, więc powtórzyli te zajęcia wieczorem przy ognisku z udziałem chętnych uczestników obozu.

 

Klaudia, zastęp 4

 

 

Również wczoraj udaliśmy się wraz z kilkoma zastępami na wycieczkę do Ośna Lubuskiego. Najpierw przepłynęliśmy łódkami jezioro. Po drodze do centrum czytaliśmy tablice informacyjne o zabytkach, na przykład o średniowiecznych murach i kaplicy św. Gertrudy  Kiedy doszliśmy do Biedronki zrobiliśmy małe zakupy. Dobrze, że druhna Iwona podjechała swoim samochodem, bo mogliśmy zapakować do niego co większe siatki. Kiedy wróciliśmy do obozu, mogliśmy je odebrać. Wycieczka mi się podobała.

 

Wiktoria, zastęp 4

 

 

Jestem w Korczakowie pierwszy raz. Moje uczucia przed przyjazdem były mieszane. Bałam się, że się z nikim nie zaprzyjaźnię. Strach przed wytykaniem palcami (jestem „nowa”) sprawił, że odechciało mi się przyjeżdżać. „Żyje się tylko raz”- to właśnie mnie zmotywowało do pojawienia się tutaj. Postanowiłam spróbować czegoś nowego i było warto! W Korczakowie jest wspaniała atmosfera, wszyscy są bardzo mili i koleżeńscy. Starsi nie śmieją się z młodszych, tylko im pomagają. Oprócz ciągłej zabawy i atrakcji na obozie znalazł się czas na nawiązanie przyjaźni. Poznałam mnóstwo wspaniałych i sympatycznych ludzi. Codziennie mamy ognisko i wspólnie przy nim śpiewamy. W wolnym czasie gramy w siatkę, w karty, nogę, czytamy, rozmawiamy i ogólnie świetnie się bawimy. Tworzymy też amatorskie filmy i spektakle, więc się nie nudzimy. Bardzo się cieszę, że zostałam Korczakowcem.

 

Zuzia, zastęp 4

 

 

Dnia 2 lipca pierwszy raz przyjechałam do Korczakowa. Czułam się niepewnie i nie umiałam się odnaleźć. Na szczęście miałam przy sobie dwie koleżanki, które tu były drugi raz. Miały one większe doświadczenie niż ja, więc oprowadziły mnie po obozie. Do naszego namiotu przydzielono jeszcze dwie dziewczyny. Od razu się z nimi zaprzyjaźniłyśmy. Po zapoznaniu się z wszystkimi zasadami panującymi w Korczakowie druhowie zorganizowali nam dużo ciekawych zabaw. Po kolacji wszyscy uczestnicy zostali zwołani do kręgu wieczornego. Dużo śpiewaliśmy i bawiliśmy się. Cały dzień minął bardzo szybko. Cieszę się, że przyjechałam do Korczakowa. Mam nadzieję, że za rok też będę mogła przyjechać.

 

Jagoda, zastęp 4